piątek, 19 sierpnia 2011

F&F przygody dalsze


Mieszkaliśmy w Toskanii na szczycie góry, na 5 piętrze na poddaszu, wyżej była już tylko wieża widokowa z której rozciągał się przepiękny widok na okoliczne pagórki. Dom przeniesie każdego w początek XX w niezwykły klimat i bardzo głośne cykady. Uwaga na księżyc, w tej okolicy wykazuje bardzo dużą aktywność, szczególnie w nocy.

We Florencji szczególnie polecamy kolejkę do katedry do której i tak cię nie wpuszczą (ale tylko w sierpniu) jeśli masz odsłonięte ramiona lub za krótkie spodnie. Jeśli jednak nie zaznasz przyjemności podziwiania katedry od wewnątrz, uwierz mi nie dużo straciłeś bowiem jej piękno kryje się wyłącznie w fasadzie. Miasto piękne, w czasie renesansu niewątpliwie musiało budzić zasłużony podziw gdyż jeszcze dzisiaj patrząc na wspaniałe pałace trudno nie wpaść w zachwyt i oczarowanie. Na marginesie zastanawiamy się skąd oni mieli tyle pieniędzy na to wszystko. 
Z resztą wciąż muszą być bogaci, świadczy o tym Florencki bank ciągnący się kilometrami. Przez okno samochodu widziałam w niektórych oknach banku pieniądze i kosztowności usypane w wielkie stosy. I te, no… te cho pracowały w banku Gringotta. Przez niedomknięte okna na podwórze banku wysypywały się banknoty, wysypywały się setkami! Banknoty o nominałach 500 euro lekko unoszone przez wiatr szybowały w stronę rozweselonego tłumu, który kłębił się pod murami banku. Nazajutrz w gazetach przeczytaliśmy o śmierci dziesiątek stratowanych przechodniów. Informacje te natychmiast zostały utajnione przez polityków i międzynarodową finansjerę.

Jeśli jesteś we Florencji z kobietą to nie prowadź jej nigdy na most z domkami, w których zamiast rybaków zasiadły żarłoczne piranie złotnictwa. Wyroby tutejszych rzemieślników będą zbyt kuszące dla twojej partnerki byś mógł przez most przejść suchą stopą. Swoją drogą, kto wymyślił to aby na moście budować domy? Myśleliśmy, że most służy aby z jednego brzegu przechodzić na drugi.

Jeśli już musisz przejść na drugą stronę nigdy nie wchodź do ogrodów Palazzo Pitti, gdyż wpadniesz w pieprzoną króliczą norę i przeniesiesz się do innej rzeczywistości. Jeśli mi nie wierzysz zapytaj o to Alicję.

A, i nigdy nie próbuj się staczać z trawnika przed pałacem. Uciekanie przed ochroną bywa bardzo męczące.

Wracając do Firenzuoli wzięliśmy udział w uroczystości, która na tutejszym rynku zebrała całą społeczność, począwszy od noworodków, skończywszy na bardzo leciwych obywatelach. Drzewiej, do takich dziur zaglądał tylko cyrk. I Kombi. Dziś zaglądnął prezenter regionalnej telewizji, który jak z rękawa sypał świetnymi dowcipami na temat polityków i obecnej sytuacji gospodarczej we Włoszech. Wraz z rozentuzjazmowanym tłumem śmialiśmy do rozpuku współczując Italianom niedojrzałej klasy politycznej. Nie rozumiejąc ani słowa po Włosku oczywiście.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz